Mowa dziecka - szansa dla malucha, wyzwanie dla rodzica

Dzieci uczą się mówić w różnym tempie, więc rozwój mowy należy stymulować już od pierwszych dni. Jest na to wiele sposobów, należy jednak pamiętać, że w pełni sprawdzonych metod nie ma, gdyż rozwój mowy to proces złożony, wieloetapowy.

Ale najpierw nieco teorii… Początkowo niemowlę porozumiewa się ze światem poprzez krzyk. I tego raczej nie zmienimy, choć zdarzają się wyjątki. Anna Dymna w wywiadzie z dziennikiem „Polska The Times” opowiedziała, jak nauczyła swoje dziecko… uśmiechać się: - Nie zastanawiał się pan, dlaczego dzieci, jak się budzą, to płaczą? Ja postanowiłam poobserwować mojego śpiącego synka. Gdy tylko się budził, od razu podbiegałam do niego z uśmiechem na twarzy. Proszę sobie wyobrazić, że wystarczyły mi trzy dni, żeby sprawić, że moje dziecko, po przebudzeniu, również się uśmiechało.

Gdyby jednak życie było takie proste, nocami już nigdy nie budziłby nas krzyk dziecka… Zwłaszcza, że płacz to dowód (czasami zbyt dosadny, fakt) na to, że narząd mowy prawidłowo się wykształca. Po krzyku nadchodzi etap głużenia – zwykle między pierwszym, a trzecim miesiącem życia – a więc wydawanie takich dźwięków jak „agu”, „ge” czy „khe”. Każdy rodzic zna je z pewnością doskonale. Wtedy też dziecko zaczyna inaczej płakać, jeśli jest głodne, a inaczej, kiedy trzeba zmienić pieluchę.

Po kolejnych trzech miesiącach rozpoczyna się gaworzenie, czyli wypowiadanie sylab niemających określonego znaczenia. To bardzo ważny moment, gdyż świadczy o tym, że u dziecka prawidłowo rozwija się nie tylko mowa, ale również słuch. Pierwsze wypowiadane z sensem słowa („mama!”, „tata!”) pojawiają się pod koniec pierwszego roku życia i to jest chyba najodpowiedniejszy moment, by zacząć dziecku pomagać się „wysławiać”. Ponadto pociecha już świetnie rozumie emocjonalne wypowiedzi dorosłych, więc powinniśmy je motywować: „pięknie”, „super”! Kontakt z mamą lub tatą jest w tym okresie niezwykle istotny, więc powinniśmy poświęcać dziecku możliwie jak najwięcej uwagi.

O ile w pierwszych miesiącach życia malucha nasza pomoc powinna się ograniczać do rozwoju motoryki narządów artykulacyjnych (gryzienie, żucie – to też bardzo ważne!), o tyle z czasem powinniśmy zacząć edukować dziecko poprzez zabawę. Na proste i radosne wyliczanki jeszcze nadejdzie czas – nie denerwuj się, jeżeli półtoraroczny maluch na samochód mówi „brum”, a na psa – „hau”. To normalny etap, który – przy prawidłowym rozwoju – powinien zniknąć między drugim, a trzecim rokiem życia. Nie stanie się to, jeśli rodzic będzie celowo seplenił (bo to przecież takie miłe dla dziecka…) lub nie będzie w odpowiednim momencie wskazywał, że kotek to jednak nie „miau”.

Rozwijać mowę dziecka możemy poprzez proste gesty, czynności. Roczne dziecko warto pytać: „Gdzie jest mama, gdzie jest tata?”, bo jest już w stanie świadomie reagować na takie zaczepki. 2-3-letnie dziecko dużo więcej słów rozumie, niż potrafi powiedzieć, stąd interakcja z nim jest tak ważna. Oczywiście nie powinno nas martwić, jeśli dwulatek nie potrafi jeszcze tworzyć prostych zdań.

Rozwijając u dziecka mowę warto podpierać się różnego rodzaju zabawkami. Takim przykładem jest np. Szczeniaczek Uczniaczek – interaktywna maskotka, która dostosowuje się do danego etapu rozwoju dziecka i poprzez zabawę uczy go niezbędnych umiejętności, dlatego będzie odpowiednia zarówno dla sześciomiesięcznej jak i trzyletniej pociechy. W zabawce zastosowano technologię Poziomy nauki — interaktywne treści można zmieniać w miarę rozwoju dziecka dzięki trzem różnym poziomom zabawy. Szczeniaczek Uczniaczek oferuje ponad pięćdziesiąt piosenek, wypowiedzi i dźwięków, które rozbudzają ciekawość u dziecka, a proste zadania zachęcają do działania. Łapki, brzuszek, uszko i świecące serduszko reagują na dotyk dziecka  - uczą nazw części ciała, kolorów oraz liczenia. 

Nieocenione – jak zawsze – okazują się tradycyjne „pomoce naukowe”, a więc książki. Czytanie dziecku i oglądanie z nim obrazków pobudza wyobraźnię i jest dla nich jednym ze źródeł wiedzy o świecie. W dużym stopniu to właśnie od rodziców zależy, czy rozwój intelektualny dziecka będzie prawidłowy. Warto się do tego przyłożyć, ponieważ różne badania wskazują, że im większy zasób słów u dziecka, tym większa szansa, że w życiu odniesie sukces. A chyba o to każdemu rodzicowi chodzi – by najważniejsza osoba w jego życiu była szczęśliwa. 

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.